Strony

sobota, 12 września 2015

Opis Hartmann

Hartmann to jeden z tych koni, który mimo, że podbijał serca wszystkich, na których trafił, nigdy nigdzie mimo zapewnień nie zagrzał miejsca. Odkąd skończył pół roku zmieniał właścicieli jak rękawiczki - do 2015 roku miał siedmiu opiekunów i mieszkał w dziesięciu stajniach. Co prawda bezustannie był w treningu, dzięki czemu ma na prawdę niezłe umiejętności i jest bardzo wszechstronnym koniem, stał się jednak przez tak częste zmiany dość nerwowym wierzchowcem, który cały czas jest zdezorientowany. Gdy trafił na Zielone Pastwiska, szybko postanowiliśmy znaleźć mu dom, w którym będzie w końcu mógł poczuć się pewnie.
Ogier jest dość znerwicowany - nerwowość pojawia się szczególnie, gdy poznaje nowych ludzi, czy zmienia miejsce zamieszkania. Mimo to, gdy uda się już go uspokoić, jest na prawdę chętnym do pracy i łagodnym stworzeniem, a dzięki miękkim chodom jazda na nim to prawdziwa przyjemność.
Właśnie tym postanowiliśmy się zająć tuż po jego przeniesieniu, nerwicą. Ogier zaczął wariować, bać się, a różnorodne terapie niewiele dawały. W tym przypadku najlepszym lekiem okazał się czas. Gdy spędzał kolejne miesiące u nas, zaczynał rozumieć, że znajdzie tutaj dom i oparcie, a niezłomni ludzie, którzy próbowali mu pomóc, zawsze przy nim będą. Powoli się do nas przyzwyczajał, z każdym dniem okazywał coraz więcej czułości, bez problemu dawał się oporządzać czy po prostu głaskać. Stał się oazą spokoju.
Ze względu na stare doświadczenia, nie lubi nieznajomych w swoim towarzystwie, dlatego gdy ich widzi, sam nie wie co ma ze sobą zrobić. Albo się przed nimi zamyka, albo bryka i próbuje odgonić, albo panikuje. Zanim pozwolimy jakiemuś jeźdźcowi na niego wsiaść, musi on przyzwyczaić do siebie, stopniowo, konia. Zupełnie inna jest sytuacja z osobami, które zna. Kocha "swoich" ludzi i mógłby siedzieć z nimi godzinami. Nie chce, by takie osoby zostawiały go na długo samego, co także wiąże się z traumą. Staramy się jednak ją zmniejszać i coraz lepiej reaguje na dłuższe pozostawenie samemu sobie.
Z końmi podobnie jak z ludźmi, nie lubi nowych, dlatego każdy koń który przyjeżdża do nas na przyjacielski trening, raczej się do niego nie zbliża. Podczas samej jazdy także staramy się, by nie szedł blisko takiego kopytnego, potrafi stać się agresywny, a tego próbujemy uniknąć. Jednak dla koni w staji jest kochany, uległy, spokojny. Wierzchowiec może mu się wręcz pokłądać na jeździe na zadzie, a ten nic z tym nie zrobi.
Na trening dajemy go tylko z doświadczonymi jeźdźcami, których dobrze poznał, nowości go przerażają. Z takim człowiekiem na grzbiecie jest bardzo spokojny i chętny do współpracy. Raczej się nie zapiera i nie bryka jak głupi aż do opamiętania czy zmęczenia. Z nowymi jeźdźcami jest jednak problem, zaczyna się spinać, staje się twardy na pysku i nic nie sprawia mu przyjemności.
Coraz bardziej akceptuje przyczepkę, przestała być dla niego czymś strasznym, stała się zwiastunem przygody i dobrej zabawy. Pod znanym mu jeźdźcem jest bardzo odprężonym wierzchowcem, i na rozprężalni jak i samych zawodach.

SKOKI
Choć to koń rasy, której przeznaczeniem raczej nie były skoki i nigdy nie będzie chodził wielce wysokich klas, jest naprawdę świetny w tym co robi. Mam często wrażenie, że lubi to bardziej od ujeżdżenia. Ładnie się składa, potrafi świetnie przyciągać nogi pod siebie, całkowicie przykładając je do ciała. Mocno się wybyja i najczęściej skacze z dużymi zapasami. Ląduje ładnie, szybko łapie równowagę. Preferuje raczej spokojny przejazd, uważny i roztropny, wolniejszy czas nadrabia idealnymi skokami, zarówno technicznie jak i wizualnie.

CROSS
Uwielbia pracę w terenie, tutaj także ze względu na ograniczenia rasowe, raczej nie będzie chodził wysokiego crossu, ani trochę nam to jednak nie przeszkadza. W tę dyscyplinę wkłada dużo serca, wymaga od niego trochę wysiłku, ze względu na przymus szybkiego, dynamicznego przejazdu, zawsze bardzo się stara, chociaż jego ciało nie pasuje do wymagań, on jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. W tej dyscyplinie też świetnie się składa, mocno chowa nogi pod siebie, dotykając nimi ciała, bardzo wysoko i mocno się wybija. Jest odważnym koniem, nie boi się trasy w terenie.

UJEŻDŻENIE
Nie chodzi na razie wysoko, chociaż ze względu na jego moment zawieszenia możemy wniąskować, że w przyszłości nadałby się do wysokich klas. Mimo wszystko nie mamy zamiaru rezygnować ze skoków i crossu. Dojdziemy z nim do klasy N, może C, nie więcej. Ma ładny wykrok, sprężyste, energiczne chody, które umiejętnie wykorzystuje w prezentacji, o dziwo, chodów zebranych. W wyciągniętych także wygląda pięknie. Jak każdy szanujący się fryzyjczyk ma dobrą pracę zadu i z każdymi kolejnymi zawodami wykazuje możliwości na więcej. Kto wie, może kiedyś.

POKAZY
Ma mocną, sportową budową, ładnie rozwinięte mięśnie, śliczną maść. Dobrze pracuje z ręki, słucha się swojego prowadzącego. Świetnie wygląda we wszystkich trzech chodach i ma wrodzoną zdolność do prezentacji. Potrafi przyciągnąć wzrok i spowodować zachwyt u publiczności jak i sędziów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz