Urodzony we Włoszech przybył na Zielone Pastwiska jako roczniak, który miał spędzić u nas dwa sezony - miał się wybiegać, a potem pójść pod siodło. Właścicielka nie miała jednak czasu, aby sama go trenować, dlatego zajeździliśmy go na jej życzenie. Odbiór konia bezustannie jednak odciągał się, kobieta nie przyjeżdżała po swojego wierzchowca. Ostatecznie Blue został przekazany nam bez wyjaśnień i trafił na adopcje.
Blue to zahartowany ogier, mający ze sobą pierwsze starty na towarzyskich zawodach. Jest koniem, który bezustannie próbuje przejąć kontrolę nad jeźdźcem, dlatego wymaga doświadczonego partnera. Jeśli jednak uda się nad nim zapanować, dzięki swojej energii i pięknym chodom piękne prezentuje się na czworoboku.
Kupiliśmy do na Zielonych pastwiskach, zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia, co jest dość dziwne, bo z własnej woli rzucam sie raczej na konie hanowerskie do WKKW i to kasztanowate. On był zupełnym przeciwieństwem mojego "ideału konia" a i tak się nim stał.
Dominująca natura często wychodzi w jego spotkaniach z pracownikami, pracujemy nad nim regularnie, jednak czeka nas długa droga. Koń lubi mieć kontrolę nad swoim otoczeniem, toteż wszelkie prace czyszczeniowe, siodłania, czy nawet prowadzenie na padok są dość flustrujące. Ale i tak go kochamy, w dobre dni jest cudowny i pozwala, nawet bardzo chętnie, na przeróżne pieszczoty.
Do koni także dominujący, dlatego nieczęsto decydujemy się na wypuszczanie go z innymi, jeżeli ma już przebywać z innym koniem, to najlepiej potulnym i schodzącym z drogi. Walka między dwoma źle by się skończyła, ogier jest bardzo masywny. Jednak to dobry przewodnik stada, i gdy jakiś koń powierzy mu swoje posłuszeństwo, chcąc obrony, może wiedzieć, że zawsze ją dostanie. W stosunku do swoich niezwykle przyjacielski i opiekuńczy.
Trenować mogą z nim tylko doświadczeni jeźdźcy, którzy wiedzą co robią gdy wchodzą w siodło i nie przestraszą się dość porządnego testowania jeźdźca, przez konia, który potrafi wykorzystać swoją masę i siłę. Jednak gdy ktoś udowodnił mu, że może stać się jego przewodnikiem, koń będzie posłuszny, jak wiadomo, gorszy dzień to gorszy dzień, ale potrafi się poddać i robić to, co każe mu jeździec.
W przyczepce najlepiej mu samemu, lub z uległym koniem, który mu potowarzyszy. Na rozprężalni z dobrym jeźdźcem da z siebie wszystko, chociaż widać po nim spięcie, szczególnie, gdy pojawia się nieznajomy koń. Da się go jednak opanować zanim dojrze do mnie przyjaznych czynów.
UJEŻDŻENIE
Pod dobrym jeźdźcem genialnie prezentuje się na czworoboku, pięknie sie ganaszuje, ma bardzo płynne, sprężyste chody. Ma duży wykrok i świetną pracę zadu. Jestem pewna, że wkrótce będzie chodził wyższe klasy. Najlepiej wygląda w chodach zebranych, trochę gorzej idą mu wyciągnięte, lecz i je lubi i wkłada w nie serce. Na pomoce reaguje bardzo dobrze, nie zapiera się na pysku, nie odstawi żadnych numerów na zawodach. Na łydkę też dobrze reaguje, lubi prezentować się przed publicznością.
POKAZY
Dobrze pracuje z ręki, daje się prowadzić, o ile człowiek nie da mu okazji do zdobycia kontroli, wtedy trochę pobryka, powyrywa i w sumie pójdzie takim chodem jakim chce. Dlatego potrzeba mu stanowczego prowadzącego, który będzie mógł pokazać jego piękno i świetne chody innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz