Cappuccino został wyhodowany na terenie Summer Berry. Właścicielki postanowiły stworzyć gwiazdę wirtualnego ujeżdżenia i w tym celu dokonały selekcji chempionów specjalizujących się w dresażu. Ogiera Salinero znały bardzo dobrze, bo oglądały go na licznych zawodach, oczywiście zajmował dobre pozycje. Matką została Illuvia. Klacz o nie tylko niezwykłym ruchu ale także stonowanym charakterze i bezgranicznym talentem. Cino urodził się jako wcześniak. Był bardzo przyjacielski w stosunku do ludzi i innych zwierząt. Od małego wykazywał ujeżdżeniowy potencjal, co bardzo ucieszyło właścicielki obu rodziców. Zajeżdżony został w wieku 3 lat pod kątem ujeżdżenia i skoków. Szybko nauczył się nowych figur, natomiast przy skokach zbytnio się denerwował i rozpraszał, jego rekordowa wysokość wynosiła zaledwie metr. Treningi pod kątem tych dwóch dyscyplin potrwały kolejny rok, a potem skupiliśmy się na ujeżdżeniu widząc, że koniu sprawia to większą przyjemność. Z czasem, kiedy Cino nauczył się figur na odpowiednim poziomie oddano go w trening pod okiem światowej sławy trenera. Była to dobra decyzja. Ogier wrócił do Berry, po upływie pół roku, ułożony i o wiele spokojniejszy. Ogier kontynuował swoje starty w Summer Berry aż do osiągnięcia drugiej gwiazdki kiedy to przyjechał do nas po tym jak go kupiłyśmy.
W tym wierzchowcu płynie czysta krew hanowerska. Nie można mu zarzucić żadnej nieprawidłowości w budowie. Ma atletyczną sylwetkę. Nigdy nie miał problemów z nadwagą, ani niedowagi. Jego rozwój przebiegał prawidłowo, dlatego teraz można się pochwalić doskonałym wyglądem i ruchem. Ma muskularną pierś, mocny zad i kończyny. Głowę osadzoną na długiej szyji z wysokim czołem. Ruchy pewne energiczne i w pełni kontrolowane. Te wszystkie cechy charakterystyczne dla hanowerów, sprawiają, że Cappuccino może godnie reprezentować konie tej rasy na czworoboku.
Cappuccino to świetny reproduktor. Po światowej sławy rodzicach jest nosicielem wspaniałego materiału genetycznego. Matką ogiera jest Illuvia. Wszechstronna, inteligentna klacz o doskonałych cechach budowy. Młody koń ma jeszcze przed sobą wiele lat świetności, ale mimo tego już jest uznawana za chempiona. Przekazuje potomstwu swoją radość życia, a zarazem spokój i wyciszenie. Cappuccino podobnie jak matka jest przyjacielski i szuka kontaktu. W rodowodzie ogiera występuje również koń taki jak Quanta Su. Legenda za życia – tak bym ją określiła. Ruda kobyła startuje w konkursach crossu, dresażu i skoków, więc to prawdziwa perełka. Pod nazwą ojca matki Cappuccina widnieje Lui Grand. To po tym koniu nasz tytułowy Cino zapewne odziedziczył ruch, ach.., jakby można było ubrać to w słowa. Lekkość i harmonia, szyk i elegancja. LuiGrand to prawdziwa gwiazda czworoboku. Jeżeli chodzi o ojca Cappucina to ogier Salinero okazał się idealny. Nie tylko pod względem urody, bo się można zakoochać, ale także pod względem ambicji i serca do walki. Jest to ogier z licznyymi osiągnięciami oraz potomstwem, co dobrze o nim świadczy. Salinero po ogierZe Salieri od Luny. Przodkami Cappuccina od tej strony są sami dresażowce, wybitni dresażowce. Czyli podsumowując cieszymy się, że nasz Cino posiada w rodowodzie tak uzdolnione konie o dobrych charakterach, niepożałujemy tej decyzji.
Co tu dużo mówić. To, że Cappuccino to kawa to chyba każdy kojarzy. Skupmy się nad samą definicją Cappuccino. Otóż jest to włoski napój kawowy z dodatkiem mleka (brzmi pysznie) Kawa kojarzy się z chwilą wytchnienia w codzienności. Taką chwilą tylko dla ciebie, ale z drugiej strony daje ci energię. Może imię nie jest wyrafinowane, jest proste i właśnie tak oceniam ogiera. Chwila spędzana z nim jest jak chwila zapomnienia, która daję mi siłę do dalszego działania.
Cappuccino jest radosny i przyjazny. Szuka kontaktu z ludźmi i uwielbia pieszczoty. Można wejść bez obaw do jego boksu i głaskać go po chrapach, zadzie, gdzie tylko się chce. Mu to nie robi różnicy. Wycisza się i relaksuje. Taka wielka przytulanka, bo mały to on nie jest. Przy kontaktach z innymi końmi jest taką ciapą, nie potrafi się odgryźć na zaczepki, dlatego zawsze wracał skopany z padoku, dopóki nie zarządzono o oddzieleniu od tych dzikusów. Teraz jest wypuszczany z Saliadem, z którym się dobrze dogaduje. Drapią się nawzajem i czynią takie inne słodkości <3 Jeżeli chodzi o psy to nie zwraca na nie uwagi. Można powiedzieć, że traktuje je jak część stada. Przy karmieniu staje się niecierpliwy, ale nie kopie w boks i nie zagryza innych, jak to niektóre ogiery potrafią. Na wybiegu jest ruchliwy i energiczny, ale po odbrykaniu baranów zajmuje się skubaniem traffki niczym kucyk. Ale gdy się go zawola to przybiega niczym najwierniejszy kundel. Nigdy nikogo nie ugryzł i nie kopnął, ma to swoje plusy i minusy, no bo co to za koń, którego nie da się sprowokować? xd Przy klaczach zachowuje spokój, kiedy się któraś do niego zbliży to rży i coś tam się w nim odzywa, ale wystarczy przypomnieć mu co ma robić, a skupia się na czymś innym. Ma w sobie to coś, że gdy się na niego spojrzy to wszystko traci znaczenie. To sama przyjemność współpracować z tym koniem.
Cino szybko przystosowuje się do nowych rzeczy, dzięki czemu szybko dał się zajeździć. Wycieczki w teren są przy nim wskazane. Miło jest wyrwać się gdzieś samotnie i zapomnieć o etykiecie dresażowca. Odpocząć od ganaszu, wdychać świeże powietrze i cieszyć się słońcem. Choć jest nieco płochliwy. Na otwartej przestrzeni jest mu łatwiej, spokojnie może puścic się galopem, ale w otoczeniu gęstych zarośli dostaje paranoi. A to coś zaszeleści i wydaje mu się, że zaraz go coś za nogi złapie. Czuje się osaczony i często odwraca głowę, czego starano się go oduczyć. Raczej niewskazana jest próba skakania przez pnie i inne takie gówna, bo on się do tego nie nadaje. Boi się nogi podnieść x| On nie rozumie takiej improwizacji.
Koń jak wszędzie indziej zachowuje się przyzwoicie. Kiedy przychodzi do czyszczenia to misiaczy się i przytula. Można wskoczyć na niego a oklep, a on stoi zwieszony jak osioł. Uwielbia masaże szczotką, przy kopytach sam trzyma nogi <szok> i nie robi problemu z przerywaniem grzywy. Kiedy przed przyjściem kowala panuje poruszenie w stajni to też poddaje się tym emocją, ale nic poza tym. Może kłaść uszy i straszyć, choć tak narawdę robi to tylko na popis przed kolegami. Nie wyrywa nóg, no bo dlaczego, skoro może mieć ładne kopytka? Przy zabiegach weterynaryjnych może się niecierpliwić, wiadomo, że nie wie what’s happened. Po jeździe, z chęcią jest zabierany na myjkę. Zazwyczaj wygląda to tak, że koń stoi sam! na kantarze, bez uwiązu, odprężony, a ludź obrabia go dookoła.
Cappuccino jest stworzony do tej dyscypliny. Pozwalają mu na to jego geny oraz doskonały wygląd i budowa. Koń do pracy podchodzi bardzo ambitnie. Na początku trzeba pozwolić mu na drobne wybryki, żeby potem mógł skupić się na oczekuwaniach jeźdźca. Jego ruch jest w pełni kontrolowany. Wystarczy raz mu pokazać co ma zrobić, a przy kolejnej próbie sam się o to postara. Początkowo radził sobie bardzo dobrze, ale jego rozbrykanie uniemożliwiało zaczęcie pracy na wyższym poziomie, dlatego właścicielki zdecydowały się na oddanie w trening odpowiedniej osobie. I faktycznie Cappuccino wrócił już w pełni ogarnięty. Pierwszy raz wystartował w wieku 5 lat i to był odpowiedni dla niego wiek. Obecnie jest w regularnym treningu, a odskocznią od ciężkiej pracy mięśni są tereny, dlatego często się tam wybiera. Jego ambicja sprawia, że nie można oprzeć się wrażeniu, że z każdym dniem staje się coraz lepszy. Na zawodach jest cały dumny kiedy widownia go oklaskuje. Wiadomo, że jest to dla niego stresująca chwila, ale po wyjściu na czworobok zachowuje się naturalnie jak na treningu.
Zważając na jego przodków i talent, Cappuccino jest świetnym reproduktorem. Przekazuje swojemu potomstwu przyjazne usposobienie, ambicje i prawidłową budowę. Ogier ma naprawdę niespotykany charakter, dzięki któremu podbija serca wszystkich, którzy mieli z nim styczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz