Klacz jest tak niesamowita jak data jej narodzin. To naprawdę utalentowana kasztanka i niezwykle wszechstronna. Kiedy przybyła do naszej stajni miała zaledwie tydzień, była wcześniakiem, bardzo słabym wcześniakiem. Kiedy jechałam po paszę dla koni zadzwonił telefon, gdy odebrałam okazało się, że to Silver z Munificent Stud, poprosiła bym jak najszybciej przyjechała. Zrobiłam zamaszysty zakręt kierownicą i pojechałam. Okazało się, że chodzi o źrebaczka *Grawitacji, klacz nie zaakceptowała go. Bez żadnego zastanowienia i bez zgody Dien wzięłam klacz. Gdy dotarłam do Winter Mist czekała mnie długa rozmowa z Dyenney, musiałyśmy porozmawiać poważnie o tej małej, stąd jej imię, About It. Obiecałam, że jeżeli zgodzi się zachować klacz to ja będę o nią dbać, ja będę jej pilnować i ja będę zarywać nocki by dawać jej mleko. W końcu przyjaciółka się zgodziła. Czekała mnie długa droga, mój czas spędzany w stajni opierał się na chodzeniu od kuchni do klaczy i z powrotem, oczywiście trzeba było przełamywać często rutynę i dzwonić po weterynarza gdyż młoda naprawdę była słaba. Lecz te chwile dały swoje efekty, po trzech miesiącach klacz całkowicie wróciła do formy i okazała się bardzo temperamentyn źrebakiem który niczego się nie boi.
Gdy miała rok zaczął się trening w formie zabawy. Naprowadzałam lonżą klacz na drągi lub malutkie przeszkody żeby je przeskakiwała, uczyłam jej różnych kroków przydatnych do drenażu, ogólnie mówiąc chciałam z niej zrobić klacz chodzącą WKKW, oprócz tych ćwiczeń wykonywałam z nią tradycyjnie join up, t’touch i lonżowałam ją. Gdy osiągnęła wiek półtora roku coś wpadło mi do głowy, a mianowicie by nie tylko zrobić z niej klacz do WKKW ale także do westernu, doszły kolejne ćwiczenia, biegałam z klaczą między beczkami oraz znów uczyłam ruchów. W wieku dwóch lat, chodź jeszcze nie startowała w zawodach to potrafiła wykonywać najróżniejsze rzeczy jak niezwykle zaawansowany sportowiec, mała naprawdę szybko się uczyła ale również szybko rosła i ze źrebaczka stała się śliczną kasztanką o niezwykle pięknej budowie która nie pozostawiała nic do życzenia, była więc też idealna na pokazy i do tego zaczęłam ją przygotowywać. Lecz pojawiło się jeszcze coś, trzeba było ją zajeździć.
To ja ją zajeżdżałam gdyż klacz, podobnie jak Jally, stała się niezwykle do mnie przywiązana, chodziła za mną jak wierny pies, nie traktowała mnie jak matkę, ale jak przyjaciółkę, obrończynie, kogoś kto zawsze się nią zajmie. Szybko dała się zajeździć, można wręcz powiedzieć, że ona po prostu od razu polubiła pracę pod siodłem. Współpraca ze mną sprawiała jej ogromną przyjemność.
Gdy została zajeżdżona zaczęły się treningi pod siodłem, cała moja praca nie poszła na darmo. Klacz od razu załapała o co chodzi i sama ustawiała sobie odpowiednią trasę skoku, sama wykonywała odpowiedni najazd i wzbijała się w powietrze. Trzeba jednak było poćwiczyć jej płynność i skok pod obciążeniem, szybko się i do tego przyzwyczaiła i skakała z jeźdźcem z bardzo dużym zapasem. Ujeżdżenie też jej zostało, płynne już wcześniej ruchy stały się jeszcze płynniejsze i jeszcze bardziej eleganckie. Nic dodać nic ująć, ona lubi ćwiczyć dresaż. Cross to także żaden problem, lubi skakać w terenie, jej serce rwie się do lotu, jest niezwykle wytrzymała a przy tym szybka, ma także wielką kontrolę nad swoim ciałem. Co do westernu, tu także się nic nie zmieniło, no, wręcz poprawiło. Barrel Racing to dla niej łatwizna, tak zwana bułka z masłem, ścina każdy zakręt, pokazuje swoją prędkość ale i wytrzymałość. Western Pleauser to pestka a dla niej wręcz kpina, zero jakiegokolwiek obciążenia, jakiejkolwiek niepewności, po prostu idzie przed siebie i dobrze wie co robi. Wystawy, pełna gracja i synchronizacja z prowadzącym, zupełnie jak w drenażu.
Na zawodach jest niesamowita, ona tak dostaje skrzydeł, demon swojej kategorii, nikogo nie oszczędzi, raz jest wulkanem energii a następnym niczym balerina idzie nieomylnie i z pełną gracją przez tor. Lecz żeby dokładnie opisać trzeba po kolei:
- Skoki – Na zawodach skokowych tryska energią, wydaje się, że jest w stanie zrobić wszystko, kto by pomyślał, że tyle energii może być w tak małym ciele. Ma podobną technikę skoku co *Paranoic Smile, pędzi przed siebie z całej siły jaką ma w swoich mięśniach lecz jednocześnie współpracuje z jeźdźcem, jest bardzo wyczulona na znaki nawet przy maksymalnej prędkości dlatego żadnej pomocy, żadnego sygnału łydką nie przegapi, wszystko wykona perfekcyjnie. Wybija się z całej siły w nogach do góry i zawsze przelatuje z ogromnym zapasem nad przeszkodą. Jest niesamowicie szybka a zarazem wytrzymała więc nieważne ile tor ma przeszkód ona nie zmieni swojego zabójczego tempa galopu.
- Cross – Podobnie jak podczas skoków, rozpędza się całkowicie i całą swoją siłą wybija do góry. Żaden zakręt jej nie straszny, całkowicie ufa swojemu ciału, zna jego wytrzymałość i całkowicie kontroluje swoje ruchy dlatego nawet najostrzejszy zakręt pokonuje perfekcyjnie nie tracąc na czasie. Kocha wbiegać i wskakiwać w wodę, wiele koni woda spowalnia, lecz nie ją, jej energiczne i zastraszająco szybkie ruchy są po prostu nie do pokonania nawet przez wodę. Wyskakiwanie tak samo, ma bardzo dużą siłę w nogach dlatego nawet przy wyskakiwaniu z wody gdy przy wyskoku jest przeszkoda to pokonuje ją z zapasem.
- English Pleasure – Tutaj nagle się wycisza i znajduje się w innym wszechświecie gdzie wszystko oddycha wolniej, nagle z tykającej bomby energii zmienia się w oazę, jej ruchy są przemyślane, łagodne i niezwykle miękkie, wygląda jakby tańczyła na chmurce. Z niewiarygodną delikatnością i gracją przechodzi w inny chody, wręcz niezauważalnie zmienia nogę, całkowicie słucha się jeźdźca i współpracuje z nim w harmonii. Porusza serca każdego swoją pasją, swoim zatraceniem się w klasycznym pleasurze, w tej jednej chwili, w tej jednej sekundzie jej serce bije tylko dla english pleasure.
- Hunter Jump – Na tych zawodach nie zachowuje się tak jak na zwykłych skokach. Jedzie wolniej, podlega tempu nadawanemu przez jeźdźca, jest skupiona na przeszkodzie. Gdy ma dłuższe pole manewru przyśpiesza tym swoim zabójczym tempem lecz gdy przychodzi czas na najazd zwalnia i wykonuje perfekcyjny skok niczym prima balerina.
- Barrel Racing – Wstępuje w nią demon prędkości, jej nogi wchodzą na tryb turbo prędkość i turbo wytrzymałość. Ścina najostrzejsze zakręty a przy tym nie traci na gracji. Pędzi pełną prędkością i wykonuje ten swój perfekcyjny zakręt zawsze uważając na znaki od jeźdźca. Nie ma dla niej strasznych, nie ważne czy startuje z kucykami czy z dużymi końmi, nie boi się, daje z siebie wszystko i zawsze zgarnia najwyższe noty.
- Western Pleauser – Jej silne nogi, pełne skupienie i wyczulenie na pomoce zbijają przeciwników nim zdążą wystartować. Klacz zawsze daje z siebie absolutnie wszystko, nie można jej nic zarzucić, żadnego błędu, potknięcia, bo ona po prostu tego nie robi. Zawsze jest maksymalnie skupiona i z należytą gracją a nawet z jeszcze większą elegancją niż jest ona wymagana wykonuje każdy ruch. Aż by się chciało patrzeć na jej piękne, przemyślane i zsynchronizowane ruchy patrzeć wiecznie, jej współpraca z jeźdźcem w połączeniu z niezwykłą wrażliwością i delikatnością daje olśniewający efekt który ozdabia każde zawody swoim blaskiem piękna.
- Pokazy – Na pokazach także daje z siebie wszystko, zawsze pokazuje swoje umiejętności, zgranie się z prowadzącym i czytaniem z jego ruchów. Ma piękną budowę, wręcz idealną a jej sylwetka sportowca olśniewa. Miękkie ruchy klaczy zawsze zachwycają jurorów. Naprawdę na każdym pokazie uwalnia się z niej dresażówka a co za tym idzie niezwykle miękkie i delikatne ruchy, wygląda jakby znalazła się w innej rzeczywistości, jakby stąpała po karmelowej chmurce obsypując wszystkich swoim blaskiem i pięknem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz