Ariana dla WS | Blogger | X X

środa, 18 listopada 2015

Wirtuoz

To był koń mojego wujka, uratowaliśmy go od rzeźni i zaczęliśmy rehabilitacje, razem z nim zakupiliśmy jego matkę, której nie udało się ocalić. Koń był bardzo młody, dzięki czemu jego organizm miał dużo sił, by podjąć z nami próbę leczenia. Gdy ogier wyzdrowiał fizycznie, zaczęliśmy łatać jego urazy psychiczne. Miał rok za sobą, rok ciężkich doświadczeń i nauki, by nigdy nie ufać ludziom. Był całkiem sam, zamknięty w sobie, bojący się najdrobniejszego cienia i reagujący na niego agresją. Minęło sporo czasu, zanim udało nam się do niego dotrzeć. Ale opłacało się, koń cały nasz wysiłek wynagrodził ogromną miłością, przywiązaniem i oddaniem.
Gdy miał dwa lata zaczęliśmy jego zajeżdżanie, nie był to najłatwiejszy proces i nie jeden raz wujek czy ja zaliczyliśmy glebę. Ogier co prawda dość szybko zaakceptował siodło i wędzidło, ale człowiek na jego grzbiecie nie podpasował mu aż tak. Mimo to w końcu się przekonał, nauczył a z czasem i polubił wozić na sobie swych ukochanych człowieków.
Wujek chciał go przeznaczyć do ujeżdżenia i nie było opcji, żeby z nim na ten temat podyskutować. No nie i już, koń ma chodzić ujeżdżenie! Jak planował tak i zrobił, na zmianę uczyliśmy go kolejnych chodów, a koń aż nie mógł się nacieszyć pracą z nami i robił wszystko, by nas zadowolić. Uczył się pilnie i szybko, to bardzo mądry koń. Chętnie poznawał nowe figury i szybko rozumiał, jak ma je wykonywać i po jakich pomocach. Widać w nim było bardzo duży zapał do tej dyscypliny. Trenowaliśmy z nim bardzo intensywnie, czasem przemycałam drobne sugestie, by może wziąć go na WKKW, ale wujek nie chciał o tym słyszeć i zaprzestawałam. I tak inwestowaliśmy masę czasu w tego fantastycznego ogiera, do czasu aż wyprowadziłam się, by założyć własną stajnię. Bardzo brakowało mi cudnego Wirtuoza, tęskniłam za tym ogierem i jakoś tak za każdy razem, jak dzwoniłam do wujka lub odbierałam od niego telefon, aż bałam się zapytać o ukochanego konia. Jak się okazało w bardzo dobrym momencie złapała mnie odwaga, by wyszeptać do słuchawki "Co u Wirtuoza?", gdyż okazało się, że wujek musi go sprzedać. Jego powołaniem było przecież ratowanie koni, a Wiri potrzebował coraz więcej treningów, ogier zacząłby się marnować. Bez zastanowienia czy skonsultowania się z kimkolwiek powiedziałam, że biorę go do siebie.
Zaledwie dwa tygodnie później zawitał u bramy Winter Mist, trochę niepewny w zwiedzanie. Najlepsza była jego mina gdy mnie zobaczył, i moja jak ja ujrzałam jego, piękny dojrzały ogier, z niesamowicie atletyczną sylwetką i tym błyskiem w oku. Jak wtuliłam się w jego szyję tak wujek po kilku minutach zwrócił mi uwagę, że może przywitałabym się z rodziną, tylko zaśmiałam się, że Wirtuoz to rodzina. Od kiedy ogier był tylko mój zaczęłam upragniony trening, bowiem od początku widziałam w nim zadatki na wielkiego WKKWistę, nie pomyliłam się ani trochę. Koń fantastycznie radził sobie podczas treningów skokowych, a galop po otwartym terenie i oddawanie skoków było dla niego świetną zabawą.
Wiri to koń doświadczony przez los, co pokazuje w wielkiej nieufności do obcych, nienawidzi nowych ludzi, zaczyna panikować. Wystarczy jednak okazać mu trochę cierpliwości, by stał się przyjacielem do końca życia. Dla znanych sobie osób to taka typowa, słodka klusko-lepa, która nie przeżyje bez okazania należytej uwagi. Uwielbia zaczepiać dwunożnych przyjaciół w korytarzu. Nie sprawia problemów podczas czyszczenia, nogę podaje nawet na komendę głosową. Siodłanie co prawda trochę mu nie odpowiada, ale po odpowiednio dużej ilości miziania da zrobić ze sobą wszystko.
Zacznijmy od tego, że to bardzo potężny koń, jest silny, postawny, no ogólnie strach zadzierać. I zazwyczaj tak właśnie reagują na niego kopytne, wolą nie mieć z nim na pieńku. On także nie należy do tych zaczepnych, narzucających się koni, chce tylko w spokoju się popaść. Ale jak mu jakiś wierzchowiec postanowi robić koło pióra, no cóż, musimy interweniować, bo Wiri jest naprawdę zawzięty w eliminowaniu wrogów.
Nienawidzi jeździć przyczepką, zawsze przed wejściem do środka prowadzimy z nim pertraktacje nad wiadrem marchewek bądź jabłek i dopiero po wielu przekupstwach i kilkunastu do kilkudziesięciu minutach masażu jest w stanie przemyśleć kwestię wejścia do środka. Podczas jazdy musi mieć opanowanego, spokojnego kolegę, który sprawi, że Wirtuoz poczuje się bezpiecznie. Na rozprężalni jest spokojny, gotowy do wykonywania wszelkich poleceń.
  • Skoki - Nieczęsto mam okazję pracować z takimi końmi w WKKW, zazwyczaj spotykam je w skokach i to na wyższych poziomach. Wiri jest niesamowity, jeżeli chodzi o tę dyscyplinę i wiem, że gdyby wujek zgodził się na początku trenować go w tym zakresie, byłby jeszcze lepszy. Koń czuje się w tej konkurencji tak pewnie i tak dobrze, że aż trudno to opisać. Ma bardzo rytmiczny, płynny i szybki galop, w dużej prędkości potrafi wykonywać najróżniejsze manewry by jak najbardziej skrócić trasę. Obdarowany został bardzo silnym wybiciem z zadu, potrafi skakać zachowując naprawdę duży zapas. Dodatkowo jak się składa! Mogłabym ten temat prawić mu komplementy bardzo długo. Jeżeli jeździ pod jeźdźcem, który pokaże mu, że tak samo leży mu na dobrej prezentacji i wygranej, jak ogierowi, to Wiri zrobi wszystko, by stworzyć najlepszy duet i przejechać parkur najlepiej ze wszystkich. Fantastycznie się składa i robi coś, co uwielbiam, chowa nogi przed siebie, z wielka gracją i precyzją skacząc nad przeszkodą. Aż trudno uwierzyć, że koń skaczący, w sumie nie tak wysokie klasy, reprezentuje aż taki poziom. Oczywiście, jak jedzie pod niezbyt zorganizowanym jeźdźcem, też mu się nie będzie chciało i jego skoki będą tak śmiesznie wyglądać, takie przejście przeszkody łukiem z szyją wyciągniętą jak u żyrafy. Ale mówię, to co robi pod dobrym, doświadczonym jeźdźcem, to jaki poziom i umiejętności reprezentuje, naprawdę wspaniały, skoczny, żwawy koń.
  • Cross - Kocha galopować na otwartej przestrzeni, to dla niego świetna zabawa, dodatkowo jak ma jeszcze przeszkody. Jest to koń bardzo wytrzymały ale i szybki. Można mu narzucić naprawdę dużą prędkość w galopie, a on wytrzyma w niej cały przejazd. W tej dyscyplinie jego skoki wyglądają jednak trochę inaczej niż na parkurze. Oczywiście, nadal wybija się z zadu, mocno, nadal robi duży zapas nad przeszkodą, ale nogi chowa pod siebie, nie wiem czemu akurat tutaj tak robi, może tak mu wygodniej. Chociaż ostatnio zauważyłam, że i w crossie stara się schować te nogi przed siebie. Nowe przeszkody nie są mu straszne, chętnie poznaje coraz to bardziej wymyślne rzeczy i nie ma problemów z oddaniem skoku. Czasem trochę zmrozi go dziupla, ale wystarczy łydka od jeźdźca, by nie spróbował się zawahać. Ten koń jest wielkim fanem wody, dodatkowo to bardzo silny ogier o dużej wytrzymałości, więc galop przez przeszkodę wodną nie stanowi dla niego wyzwania. Mocne wybicie się z wody także nie jest dla niego czymś trudnym.
  • Ujeżdżenie - To od ujeżdżenia zaczął całą swoją przygodę ze sportem, wujek dostrzegł w nim ogromny potencjał w tej dyscyplinie i, cóż, nie pomylił się ani trochę. Koń jest niesamowity (!) na kontakcie, to tak oddany ogier, tak pewny swojego jeźdźca, zrobi wszystko co tylko mu się będzie kazać zrobić. Zareaguje na najdelikatniejszą pomoc, czasem sama nie wiem, czy już mu pokazałam co ma zrobić, a on już to wykonuje. Jest koniem o bardzo sprężystym, żywym chodzie. Staje się bardzo elegancki podczas tej dyscypliny a jego przejścia z chodu w inny są płynne. Można o nim powiedzieć, że płynie czworoboku. Ma mocną pracę zadu, dobry zasięg nóg i świetnie prezentuje się w chodach zarówno zebranych jak i wyciągniętych. No i to ogier składający się tak po prostu, nie ma z tym żadnych problemów. Jest świetny w dresażu.



Imię: Wirtuoz
Płeć: Ogier
Rasa: Koń appaloosa
Maść: Tarantowata
Matka: Walleria
Rodzice matki: Willy Curly x Dragon
Ojciec: Master
Rodzice ojca: Cloe x Webmaster
Data urodzenia: 14. 11. 2008 r.
Hodowca: Paula "Detalli" Ravenwood
Właściciel: Paula "Detalli" Ravenwood




Znaczenie imienia: Wybitny instrumentalista, mistrz danego instrumentu
Zdrobnienie imienia: Killer, Teddy, Barny
Chip: Posiada
Paszport: Posiada
Kondycja: Bardzo dobra
Zdrowie: Celujące
Kontuzje: Nie
Przebyte choroby: Brak
Szczepienia: Tak, wszystkie
Odmiany: Brak
Werkowany: Tak, regularnie
Kuty: Tak, na cztery nogi
Ujeżdżony: Tak
Własność: Winter Mist Sport Stud




Skoki: L-N1
Ujeżdżenie: P-C
Cross: medium, hard
WKKW: medium, hard
Hodowla




Stanówka: 2 000 hrs
Nasienie mrożone: 500 hrs
Wyźrebienie: -
Embriotransfer: -




  1. Brak



  1. Brak



  1. Brak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz